Krwawa Mary i Czarna Mańka w Ave Pegaz

Pan pomidor wlazł na tyczkę
I przedrzeźnia ogrodniczkę.
“Jak pan może,
Panie pomidorze?!
 – ten wierszyk Jana Brzechwy to jeden z niewielu przypadków nobilitujących pomidora do rangi bohatera literackiego. W dodatku gra tu rolę par excellence zawstydzającą, albowiem w wyniku oburzenia pozostałych warzyw…

… Pan pomidor zawstydzony,
Cały zrobił się czerwony
I spadł wprost ze swojej tyczki
Do koszyczka ogrodniczki.

A przecież to światowy celebryta, gdzież mu się zawstydzać, zwłaszcza, że jest wybitnym specjalistą od opanowywania trudnych emocji.

Liczni eksperci głoszą, że pomidory obniżają poziom adrenaliny, rozładowują stres i działają ogólnie rozweselająco. U Azteków, którzy pierwsi odkryli ich zalety, rytualne dania pomidorowe pojawiały się przy okazjach radosnych, badacze nie stwierdzili ich natomiast w menu obrzędów pogrzebowych. Jakże więc niezwykłe przymioty posiadać musiała owa polska ogrodniczka, by tak zawstydzić pomidora, że wpadł do jej koszyczka?

👉Plac Piłsudskiego 9, Warszawa
Rezerwacje:
📞509 417 000
https://tiny.pl/c9drg