BOHATER ROKU – ŚLEDŹ
BOHATER ROKU – ŚLEDŹ W Sylwestra jak nigdy w roku liczą się zakąski – pamiętajmy, że to od nich w dużej mierze zależy dobra zabawa
„Ave Pegaz” to nadzwyczajny bar w niezwykłym miejscu – w sercu Warszawy, w Teatrze Wielkim, na skraju Ogrodu Saskiego, tutaj w latach międzywojennych krzyżowały się szlaki największych biesiadnych i rozrywkowych bohaterów stolicy, kwitło życie towarzyskie. O wyjątkowych miejscach na świecie powiada się, że opiekuje się nimi „genius loci”. Nad naszym barem czuwa prawdziwy geniusz – Julian Tuwim, poeta szczęśliwie uwięziony w polskim słowie i magii wielobarwnych płynów, od stuleci poruszających serce i wyobraźnię.
Użyczając nam artystycznego czaru, Tuwim czuwa nad tym kultowym bufetem także jako niezrównany spiritus movens polskiej kultury alkoholowej, którą nazywał „Barwistanem” – barwnym stanem duszy, pożądanym
i błogim także dla ciała strudzonego codziennością.
Polacy, Warszawiacy i zagraniczni Goście bywają tu więc, żeby zażyć niepowtarzalnej atmosfery, tchnącej historią
i dobrym smakiem.
W „Ave Pegaz” liczy się nie tylko wielki wybór alkoholi,
ale również to wszystko, co przez stulecia złożyło się
na polski, przede wszystkim zaś warszawski, obyczaj biesiadny. Z tego powodu bar serwuje historyczne zakąski preferowane przez kolejne pokolenia smakoszy wódek.
W „Ave Pegaz” dokłada się wszelkiej staranności,
aby podawać je w klasycznej formie i smaku.
Historia umieściła Warszawę na skrzyżowaniu kultur,
a każda z nich zostawiła swój kulinarny ślad. Poruszamy się tym tropem tworząc Akademię Zagrychy im. Juliana Tuwima, w której sięgamy do najbliższych mu smaków minionej Stolicy, polskich, żydowskich, czerpiąc od czasu do czasu z tego, czym poczęstowały nas inne narody. Wszakże akademia to miejsce refleksji i odważnych poszukiwań.
Prawdziwa ars bibendi wymaga humoru, muzyki, tańca, kabaretu, anegdoty – dlatego to wszystko serwujemy
w wydaniu równie dobrym jak alkohole.
Gościmy artystów – muzyków, poetów, aktorów, piosenkarzy, których, w naszym mniemaniu, zechciałby spotkać Tuwim i jego przyjaciele.
„Pegaz” przygarnia pod swe skrzydła zarówno na co dzień jak w szczególnych chwilach, których nie brakuje w życiu naszych Gości.
Oryginalne, niezapomniane wnętrze, złożone
z kilku nastrojowych przestrzeni, pozwala na spotkania w pełnej integracji lub kameralnie. Dysponujemy również „lirycznym salonikiem”
dla małego towarzystwa, pragnącego spędzić wieczór dyskretnie i niekrepująco.
Okolice „Pegaza” do 1939 roku stanowiły ścisłe towarzyskie centrum miasta, przechadzając się tutaj o dowolnej porze można było spotkać „całą Warszawę”, zwłaszcza zaś najsłynniejszych przedstawicieli artystycznych i kulturalnych elit, przemieszczających się z jednej kawiarni do innej, z elitarnego klubu do modnej cukierni, ze znanego baru do kolejnego bufetu, z szynku do restauracji, z bistra do knajpy… A stamtąd można było zaczynać korowód od początku.
Do dziś wiele się zmieniło, ale przywoływane przez nas duchy minionych czasów chętnie zaglądają na Piłsudskiego 9,
bo bar „AVE PEGAZ” to czysty destylat ich epoki. Podejmujemy je z wielką atencją, a gościom opowiadamy ich „skrzydlate historyjki”.
BOHATER ROKU – ŚLEDŹ W Sylwestra jak nigdy w roku liczą się zakąski – pamiętajmy, że to od nich w dużej mierze zależy dobra zabawa
AVE RYBKA! Za naszą świąteczną rybkę powszechnie uchodzi karp. To jednak tylko jeden z licznychgości, którzy przybywają na nasze świąteczne stoły z jezior, rzek, mórz i oceanów. Polacy we własnych oczach uchodzą za dość
GĘŚ PRZEMĄDRZAŁA Skrzydlaci trzymają się razem – można powiedzieć, gdy jesienną porą w „Pegazie” zawita apetyczna gęsina. Wśród ludu poczciwa gąska dobrej prasy nie miała,