„Kiełbasa w kabłąk — żmija śpiąca, własny swój ogon całująca…”

„Kiełbasa w kabłąk — żmija śpiąca, własny swój ogon całująca…” – tak widział ją Julian Tuwim w „Kwiatach Polskich”. „Żebym brzuch swój uraczyć mógł czasem, dobrzy ludzie robią dla mnie kiełbasę” – rymował Ludwik Jerzy Kern.
W „Odzie do kiełbasy” Edward Szymański czci ją niemal nabożnie:

Jakim cię słowem opisać?
Jakim cię uczcić rymem,
gdy wdzięcznie w kominie zwisasz,
kadzona wonnym dymem –
sucha, krakowska, surowa,
w barszczu, z kapustą i bez,
miła kiełbaso wieprzowa,
rozczulasz mnie do łez!

Bo też, doprawdy, jest ona najlepszą przyjaciółką człowieka – zwłaszcza człowieka pijącego dobry alkohol, w wybitnych lokalach, pod okiem wielkich patronów, choć wciąż jeszcze wielu bierze ją, jakże niesprawiedliwie, za danie pospolite. Tymczasem poczciwa kiełbasa wiele stuleci nosiła się dumnie. Wszakże wyrabiano ją już w czasach przed naszą erą. W starożytnej Grecji używano wieprzowiny, jagniąt i koźląt. Sztukę przyrządzania kiełbas wojska Juliusza Cezara przejęły od podbitych Gallów. Już na początku naszej ery rzymski kuchmistrz Apicjusz wymieniał znane mu przepisy na kiszki, kiełbasy faszerowane i w kształcie wianka. 

W Polsce mówi się o kiełbasach już w średniowieczu. Stosowano w nich dziczyznę, wieprzowinę, niekiedy baraninę oraz całą masę przypraw i składników dziś zaskakujących – rodzynki, bakalie, parmezan, suszone owoce itp. Jednak najpopularniejsze przyprawy pełnią swą smakową rolę do dziś: pieprz, kminek i czosnek.

W kuchni szlacheckiej przyrządzano ją na dwanaście sposobów, w królewskiej na dwadzieścia cztery. Niejaki Wereszczaka, kuchmistrz Augusta III dał nawet imię jednej z kiełbas goszczących na saskim stole. „Wereszczakę” kroiło się w talarki i podlewało ostrym sosem tak rzadkim, że potrawę trzeba było jeść łyżką. Tak zrodziło się przysłowie „za króla Sasa łyżką kiełbasa”.

No i nieraz pióro krzyżowali z kiełbasą różni literaccy smakosze, a prawdziwe arcydziełko spisał Antoni Słonimski wspominając przedwojenną Warszawę i…

…różnej barwy i różnych rysunków
Słynnych warszawskich kiełbas dwanaście gatunków.

Krakowska i zwyczajna, sucha, serdelowa,
Mortadela, kabanos, myśliwska, salami,
Żywiecka i litewska, kadryl, pasztetowa.
Z kapustą na gorąco, z rusztu, z kartoflami.
Wybaczcie, że wyliczam te wszystkie frykasy,
Lecz ojczyzna się składa także i z kiełbasy.

Czyńmy zatem z dobrej kiełbasy swój patriotyczny obowiązek!