Przez stulecia szparagi swym kształtom zawdzięczały opinię męskiego afrodyzjaku, wobec czego długo wzbraniano ich spożywania kobietom! 
Już w 1679 ostrzegano, że szparagi „szkodzą białogłowie” bo „Kupidyna poruszają, Wenerę przypominają, przez swoją ostrą sól pobudzają ciała rozkosze”.
W poradniku z 1793 r. stwierdzano, że spożywanie szparaga żonie nie przystoi, gdyż ten „rodzi chucie lubieżne i skłania do miłostek”. 
Na szczęście w XXI wieku jest w Warszawie Ave Pegaz, w którym wyzwolone z wszelkich przesądów szparagi zaleca się zarówno panom jak paniom spragnionym kulinarnej rozkoszy. 
Ale cóż tam same szparagi!? Szef, Adam Drężek, uskrzydlony przez Pegaza, przygotował namiętne menu według własnych sekretów, kabaret „Czwarta Rano” ułożył prawdziwie zmysłowy program i tak narodził się wiosenny, kulinarno-kabaretowy festiwal afrodyzjaków. 
Menu „pobudzające ciała rozkosze” będzie kusić Gości od środy 23 kwietnia do niedzieli 26-go.
Co zrobić, żeby uwolnić z nami swoje sekretne apetyty? Jak zwykle zawczasu zarezerwować stolik w Ave Pegaz.
U nas Amor atakuje z humorem!
„Miesiąc to najtrudniejszy do dyspozycji stołu, wszystkie bowiem zapasy zimowe już skończone, z jarzyn zaledwie się ukazują zieleniny i szparagi” – tak Wincentyna Zawadzka w „Kucharce litewskiej” utyskiwała na menu wiosennych obiadów.
Szparagi – znane już w starożytnym Egipcie i Rzymie – w Polsce upowszechniały się od końca XVIII wieku, a w następnym stuleciu uprawiano je już w większości gospodarstw.
Rzec można, iż maj to miesiąc miłości i szparagów, wypada się więc dobrze na jego nadejście usposobić. 
Kazimierz Laskowski, poeta, zubożały ziemianin, birbant i kawalarz, legenda warszawskich sfer literacko-dziennikarskich końca XIX stulecia, połączył flirt i szparagi w zabawnym wierszyku:
Mówiła o duszy w przekroju
O duszy czystej i nagiej
A potem, pełna nastroju
Wybrała z karty…
Szparagi.
Mamy zatem mocne świadectwo, że szparag gościł w warszawskim menu od dawna. 
Zachęcamy do rezerwacji miejsc 