Wieprzowina jest boska!
Któż zaprzeczy, skoro samego Zeusa wykarmiła maciora, a on jeździł na jej grzbiecie. A czy na chrzciny Mieszka I nie urządzono czasem świniobicia? Wszak świnia, odrobinę jeszcze dzika, towarzyszyła nam od zarania. Niestety, schabowego czcimy dziś jako dobro narodowe, a świnia nie brzmi uprzejmie w polskich ustach. O, my niewdzięczni!
Choć może dobrze było nie brać przykładu ze starożytnych Rzymian, którzy chłopcom nadawali imię Porcus – łacińskie „wieprz” – dziewczynki nazywając Porcja!
Kulinarne życie świni, choć odwieczne i światowe, też bywało, jak dla nas, zanadto urozmaicone. Petroniusz wychwalał kucharza, który z macicy świni przyrządzał danie o kształcie i zapachu ryby, a ze słoniny potrafił uformować gołębia. Juvenalis pisze o smakoszach świńskich genitaliów w sosie z tuńczyka, a Marcjalis o wieprzowych sutkach pieczonych z turkawką.
Prawda, że nasz poczciwy plaster szynki lub boczku, pasztetowa albo nóżki jawią się jak boskie błogosławieństwo, a my przy nich jak naród wybrany? Aż chce się na chwałę zanucić stary szlagier warszawskiej ulicy:
U cioci na imieninach jest flaszka, dwie butle wina
Śledź, pączki i WIEPRZOWINA, są goście i morowo jest!
Najwyższy czas okazać świni wdzięczność!
Warszawa POETYCKO i WIEPRZOWO uczci swoją wierną zagrychę!
Pierwszy świński festiwal pod skrzydłami Pegaza!
Od 27 do 30 lutego nadzwyczajne świńskie menu!
W czwartek 27-go o 19.00 ujawniamy oficjalne oblicze naszej wódki „Julian Tuwim”
W piątek 28-go i w sobotę 29-go od 21.00 kabaret Czwarta Rano prezentuje „świńskie numery” w programie „Wódka i sało”
W sobotę 29-go od 19.00 do 23.00 RODEO SWOJSKICH SMAKÓW. Jedyny taki bufet w Warszawie.
Nasze stoły się ugną i radośnie zaskrzypią, gdy pojawią się na nich:
wielka szynka na gnacie krojona na żywo ręką mistrza, wokół niej salcesony, kaszanki, kiełbasy, pasztety, boczki, leberki, sało, smalec ze złotymi skwarkami i prawdziwa świeżonka! Wszystko to w ogrodzie chrupiących ogórków i domowych kiszonek, spowite aromatem wiejskiego chleba i krzepione kieliszkiem „bimberku” od Szefa.
Od 19.00 do 23.00 będziemy hasać do woli, zażywając swojskich smaków w ilościach, na które brzuchy pozwolą. Żeby to uczynić wystarczy zaopatrzyć się w „ŚWIŃSKI WAWRZYN” za 185 zł od osoby.
W PEGAZIE ŚWINIA TO BRZMI DUMNIE!